ROZWODnik fragment nr 1-Odpuść

Rozwodnik

Podjęcie decyzji o rozwodzie

Przy podejmowaniu decyzji o rozwodzie w pierwszej kolejności musiałam odpuścić sobie  rolę dobrej żony i matki. Małgorzata Ohme pisze – naucz się puszczać (https://ohme.pl/zwiazek/10-pytan-ktore-musisz-sobie-zadac-zanim-odejdziesz/ ). To jest pierwszy, najtrudniejszy krok jaki musisz zrobić przy rozejściu się z drugą osobą. Jak zostawić to co sprawdzone, żeby pójść w niepewność? Chcę opisać Wam proces jak dojrzewała we mnie trudna decyzja o rozstaniu z mężem. 

Oznaki rozpadu małżeństwa

Męczyłam się wtedy już długi czas z decyzją, co zrobić z moim małżeństwem. Mieszkaliśmy zaledwie kilkanaście miesięcy w nowym domu, który praktycznie sama wybudowałam, urządziłam, przy którym założyłam ogród. Dzieci małe, rodzina z pozoru nie odbiegająca od normy, ale każdy żyje w odrębnym świecie, sprawując wspólnie opiekę nad dziećmi. Nie ma awantur, nie ma nałogów. Jedyne wytchnienie dawała mi praca, ale powrót z niej wiązał się z pretensjami i wyrzutami. Czułam się winna za każdy, nawet drobny, zawodowy sukces. Ja chciałam do przodu, rozwoju, a w domu słyszałam tylko, żeby było jak dawniej. Pełna poczucia winy i niezrozumienia czułam się jak w klatce. Dojrzewała we mnie decyzja, że już stop, wystarczy. Tkwię w tej pułapce dla dzieci, ale dzieci nic ze mnie nie mają, bo już wspólnie nie spędzamy czasu. Byłam szczęśliwa tylko poza domem.

Jak to? Mam zostawić wszystko, na co tak ciężko pracowałam?

Na wstępnej konsultacji prawnik powiedział – nie dostanie pani rozwodu. Mąż będzie twierdził, że kocha, dzieci są małe, nie ma zdrady ani nałogów – trudno będzie dostać rozwód. Musiałaby się pani wyprowadzić z domu. Po tej rozmowie byłam kompletnie rozbita. Jak to – mam  zostawić wszystko na co tak ciężko pracowałam? Ale dałam sobie czas. Pewnego dnia wstałam, spojrzałam na nasze życie i dom z dystansem. Decyzja niemal heroiczna, a niektórzy powiedzą głupota– zostawić cały majątek, dom i wyprowadzić się z domu z dwójką dzieci.

READ  Rozwód koszt rozwoju. Nieoczywisty powód rozstania

Fizycznie poczułam moment uwolnienia

Gdy uświadomiłam sobie, że chcę tej zmiany i nie będę zabijać siebie kosztem posiadania murów i pozornego poczucia bezpieczeństwa, poczułam fizyczne odprężenie i spokój. Postanowiłam odpuścić i otworzyć się na zmianę. Wiedziałam, że koszty będę dotyczyć nie tylko utraty stabilizacji, zagubienia dzieci ale i utraty znajomych.  Odpuściłam też mężowi jego sposób walki o nasz związek, jego słabości. Wiedziałam, ze potrzebuję siłę na przejście tej burzy a nie osłabianie się konfliktem – więcej wtedy milczałam, nie wchodziłam w dyskusje, bo już wiedziałam czego nie chcę.

Odpuszczenie ludzi, którzy nie doceniają twojej wartości jest wyrazem szacunku do samego siebie. A przecież w życiu to właśnie ze sobą jesteśmy nieustannie.

Podsumowanie

W tym procesie jesteś SAM i to musi być tylko twoja decyzja.  Niemniej z mojego doświadczenia i wielu rozwodzących się kobiet wiem, że potrzebujemy bodźca zewnętrznego, żeby skoczyć w tę przepaść. On jednak nie ma szansy zadziałać, jak nie zaczynasz szukać wskazówek. W tym procesie potrzebna jest rozmowa, poznanie doświadczenia innych osób. Najlepsza przyjaciółka, czy rodzeństwo jeżeli są w szczęśliwym związku, może i Cię wysłuchają, ale nie zrozumieją. Wyjdź z domu, opowiedz komuś o swym bólu, poszukaj informacji, a jeżeli nabierzesz gotowości zapewne zdarzy się coś co ci pomoże puścić.

Opisuje tutaj perspektywę osoby, która zdecydowała się odejść, ale proces puszczania jest konieczny również u osoby zostawionej, ale też przy ratowaniu związku. To pierwszy niezbędny krok do nowego życia.

Od puszczenia w świadomości do faktycznych kroków przebyłam kolejną drogę ale to już opisze w odrębnym fragmencie.

Autor: Barbara Jacińska

Udostępnij

Facebook
LinkedIn
Barbara Jacińska

KATEGORIE WPISÓW

Subskrybuj

Loading