Czego chcemy dla swoich dzieci

Czego chcemy dla naszych dzieci

Wakacyjne przemyślenia

Leżeliśmy na łące pod białowieskim niebem, to był kolejny dzień naszej wakacyjnej podróży po wschodniej ścianie Polski. Głowa odpoczęła od zawodowego stresu, chłopcy zaczęli współpracować, zrobiło się rodzinnie i przyjemnie. Nie musiałam wreszcie mediować w ich sporach i wysłuchiwać krzyków. Mieliśmy czas tylko dla siebie i wtedy przyszła do mnie refleksja.

Czego najbardziej chce dla moich dzieci?

Zazwyczaj rodzice skupiają się na zapewnieniu dobrej szkoły, zawodu, który zapewni godne życie, pakietu umiejętności jak nauka języka, uprawianie sportu itp., zabezpieczenia finansowego na przyszłość. Rzadziej zastanawiają się nad tym, żeby dziecko miało wokół przyjaciół, było pewne siebie.  Oczywiście, że to wszystko potrzebne i również istotne dla mnie, ale nie najważniejsze.

Co jest najważniejsze?

Zawsze chciałam żeby moje dzieci wyrosły po prostu na dobrych ludzi, żeby nigdy nie stracili wiary w innego człowieka. To głębokie przekonanie towarzyszyło mi od chwili ich narodzin. Czasami miałam pretensje do siebie, że nie naciskałam na dobre wyniki w szkole, że nie zaszczepiłam w nich ducha sportowego ale kiedy zobaczyłam jak moje dzieci chętnie pomagają innym, że mogę na nich liczyć – nie żałowałam bycia „nieidealnym rodzicem”

Oczywiście mam świadomość, że otwarta i ufna postawa wobec innych ludzi może wiązać się z tym, że inni będą chcieli ich wykorzystać, lecz przekonana jestem, że wiążę się z tym nagroda w postaci otrzymania bezinteresownego dobra i zaufania od innych.

Moje refleksja

W tamtym momencie patrząc z nimi w niebo nabrałam przekonania, że tacy są i będą. Wychowuję dwójkę mądrych, dobrych chłopców. Takie chwile rekompensują trud samotnego ich wychowania… Jestem szczęściarą.

Udostępnij

Facebook
LinkedIn
Barbara Jacińska

KATEGORIE WPISÓW

Subskrybuj

Loading