Jaki jest Dubaj? Przejaw ludzkiej pychy czy geniuszu?
Stereotyp Dubaju Nawet, jeżeli nie byłeś w tym mieście, to zapewne słyszałeś o śnieżnym stoku zamkniętym w centrum handlowych albo „dziewczynach” z Dubaju, ale
Naturalną koleją rzeczy starsze pokolenia przekazywały wiedzę młodszym. Tak było przez wieki, a rodziny wielopokoleniowe były standardem. Obecnie ta więź jest często przerwana, dziadkowie, rodzice, dzieci – mieszkają osobno. Rozwój technologii i tempo życia powoduję utratę tych więzi. A przecież w w ten schemat wpisana jest większa mądrość, lecz uświadomiłam to sobie najbardziej obserwując moje dzieci i ich relacje z naszymi rodzicami. Dla nich kontakt z „dziadkami” jest sprawą naturalną i niezbędną. Dzisiaj jeszcze nie wiedzą jak wiele w nich z tego czasu dorastania z babciami i dziadkami zostanie. Babcia i dziadek opowiada świat innymi słowami, z perspektywy swojej młodości i czasów. To właśnie oni dają poczucie posiadania korzeni, wiążą z historią. Nie zawsze te relacje są łatwe, ale ich zadaniem jest nauka cierpliwości, oswajanie ze starością, chorobą i śmiercią.
Gdy byłam dzieckiem, bardzo zazdrościłam innym bliskiej relacji z babcią i dziadkiem. Moja rodzina w wyniku emigracji zarobkowej została oddzielona od korzeni, więc widywałam się z „dziadkami” tylko w wakacje. Pamiętam jak goszcząc u dziadków mojej szkolnej przyjaciółki Kasi, odczuwałam zazdrość tej codziennej obecności, babcinego przytulenia, wspólnej herbaty. Dziadkowie ze strony mojej mamy już nie żyli, gdy się urodziłam. Natomiast ze strony mojego taty mieszkali na drugim końcu Polski i widywałam ich najwyżej raz w roku. Jako jednej z kilkunastorga wnucząt – nigdy nie byłam dla nich szczególnie ważna ani wyjątkowa.
Mimo tej nikłej obecności karmiłam się zasłyszanymi od nich historiami, zapamiętałam wyrwane obrazy. Oczywiście część z nich pewnie koloryzuję i sobie dopowiadam, ale w dniu ich święta chciałam o nich trochę opowiedzieć.
Moja babcia Helena wyszła za mąż za dziadka Michała bardzo późno jak na przedwojenne czasy. Była blisko 30-tki, wyższa od niego, po wcześniejszym zawodzie miłosnym, sprowadziła się na wieś do leśniczówki, gdzie Michał był gajowym. Michał – człowiek niezwykle ciepły i towarzyski, kochał ją bardzo, dał jej czwórkę dzieci, z którymi zostawiła go umierając za wcześnie. Moja mama ledwie co osiągnęła pełnoletność, gdy musiała przejąć role matki dla swoich dwóch młodszych braci.
Dziadek zamieszkał z moimi rodzicami i siostrą, której dał czas i opiekę, płacił za zjedzenia obiadu, a kołki z kotary, która wydzielała kawałek pokoju dla niego – zostały w suficie na wiele lat później.
W moich wyobrażeniach babcia jest osobą mająca dobry gust – wolała jedną wyjątkową spódnicę niż kilka byle jakich ciuchów, mama zawsze miała uszyte sukienki. Z dziadkiem Michałem odeszła tajemnica jego pobytu w Katyniu. To były czasy gdy temat był zakazany, więc niewiele wiemy. Dziadek przeżył gdyż jako ordynans miał spracowane dłonie…
Rodzice mojego taty – Waleria i Józef. On – niezwykle żywotny i charakterny facet, ojciec dziesięciorga dzieci, pracujący od świtu do nocy. Woził nas furmaną, kochał konie a jego upór przeszedł do historii. Babcia piekła cudowny chleb, który dzięki dodatkowi ziemniaków utrzymywał świeżość przez wiele dni. Jej szlacheckie pochodzenie ze zubożałej szlachty, było powodem niejednej kłótni podczas spotkań rodzinnych. Dziadek Józef, również niósł ze sobą trudną historię. Po wielu latach skojarzyłam fakt, że w dzieciństwie zabawa srebrnymi widelcami w kupie piachu, gdzie wychodek był na dworze – to nie było zwyczajne. Dziadek przejął po wojnie gospodarstwo po wysiedlonych niemieckich właścicielach…
Gdy umarł mój dziadek to dostałam od niego ostatnią lekcję życia. Nie pojechałam na jego pogrzeb ze względu na przygotowanie do matury. Wybrałam na tamten czas własne ambicje, zamiast rodziny, czego bardzo żałuję. Ten żal zostanie ze mną do końca życia – to właśnie moja życiowa lekcja. Niestety refleksje z tej lekcji zbieram dopiero po wielu doświadczeniach.
Autor: Barbara Jacińska
Udostępnij
Stereotyp Dubaju Nawet, jeżeli nie byłeś w tym mieście, to zapewne słyszałeś o śnieżnym stoku zamkniętym w centrum handlowych albo „dziewczynach” z Dubaju, ale
Jordania – czy jest bezpiecznie Pierwszy raz miałam styczność z tym Państwem kilka lat temu podczas wizyty w Izraelu, gdyż Jordania graniczy z Izraelem
Praktyka wdzięczności „Praktyka wdzięczności; wdzięczność, a psychologia; po co być wdzięcznym” – między innymi te frazy podpowiada internetowa wyszukiwarka. Jest to w ostatnim czasie